środa, 3 grudnia 2014

Filtr UV jaki wybrać? La Roche Posay Anthelios XL, Vichy Capital Soleil, Ziaja, Dermedic (moja historia)...

Cześć dziewczyny!                                          

Całoroczne używanie filtrów jest dla mnie bardzo ważne od dłuższego
już czasu, w szczególności muszę uważać latem bo chwila nieuwagi i konsekwencje są przykre.Używam filtrów przeciwstarzeniowo, przeciw
przebarwieniom oraz  stosuję kuracje, które uwrażliwiają skórę na promienie słoneczne, i nie lubię się opalać.
Faktycznie dawno temu nie było to dla mnie, aż tak istotne
w ogóle się tym nie interesowałam.
Sytuacja się zmieniła kiedy kilka lat temu, byłam na urlopie nad morzem i mocno się opaliłam, dostałam na twarzy plamy, od tamtego czasu  wszystko diametralnie się zmieniło!
Zaczęłam poszukiwać, interesowało mnie wszystko na ten temat, byłam u dermatologa stosowałam różne kremy, maści wskazane przez lekarza, lecz nic nie zdołało usunąć przebarwień  i dziś już wiem "dobry filtry to podstawa pielęgnacji " czasu nie cofnę jak to mówią  lepiej późno niż wcale!
Od tamtej pory plamy pojawiają się cały czas w szczególności latem  nasilają się, oczywiście z nimi walczę lecz  jest to bardzo trudne,  w mojej rodzinie jest to najprawdopodobniej genetyczne, ponieważ większość rodzeństwa ma podobnie.
Myślę, że słońce po prostu przyspieszyło ten proces, bo pewnie by to była kwestia czasu.
Temat przebarwień poruszę w innym wpisie, stosowałam wiele kosmetyków, które przyniosły całkiem niespodziewane efekty, które może komuś się przydadzą ale to innym razem.

W skrócie mam cerę mieszaną, dość kapryśną w kierunku tłustej strefy T. Wracając do filtrów w aptece zakupiłam zestaw Ziaja  przeciwzmarszczkowy krem do twarzy, skóra sucha dojrzała SPF 50+, oraz kuracja przeciwzmarszczkowa, krem redukujący przebarwienia na noc,(wiem, że mam cerę mieszaną powinnam wybrać krem do takiej cery, lecz nie było takiego) zużyłam całe opakowanie, nic się nie zmieniło, przebarwienia nadal były nawet nie bledły.


Z czasem ciężka konsystencja i fakt, że krem na przebarwienia nic nie robi zaczęło mi przeszkadzać,
może u kogoś innego z delikatnymi przebarwieniami by się sprawdził, moje przebarwienia są głębokie, widocznie, potrzebowałam cięższego kalibru.                                                                         
Postanowiłam zainwestować w dobry filtr UV, zakupiłam La Roche Posay Anthelios XL SPF 50+ żel-krem suchy w dotyku (z zielonym paseczkiem), świetny filtr idealny do mojej skóry, sprawdził się idealnie, przebarwienia zaczęły blednąć, byłam szalenie zadowolona z tego efektu, trzeba tylko po nałożeniu na twarz szybciutko go rozprowadzić aby nie bielił, kiedy tubka zbliżała się do końca udałam się do apteki po kolejny, w aptece trafiłam akurat na dermokonsultantkę z innej firmy, która wmawiała mi, że filtr Dermedic jest taki sam jak La Roche Posay, że przepłacanie nie ma sensu itd...Pomyślałam, że skoro pracuje jako dermokonsultantka to na pewno zna się  lepiej niż ja więc skusiłam się,  tym razem wybrałam do skóry tłustej i mieszanej SPF 50+.


Długo nie czekałam by przekonać się na własnej skórze jak bardzo się różnią, konsystencja całkiem inna, ale to mogłam przeżyć, bo przecież filtry nie wchłaniają się do końca, najgorsze gdy któregoś dnia wracając z miasta zobaczyłam widoczne plamy, jakby wyszły na nowo, cała walka na nic! (wiem, że kremy z filtrem trzeba aplikować w dość dużej ilości, oraz trzeba ponawiać aplikacje lecz gdy używałam Anthelios  nic takiego się nie działo, wręcz przebarwienia bledły!) Od razu pognałam do apteki po wybawienie od tamtej pory nie eksperymentuje!

Napisałam to tylko ku przestrodze jak się przekonałam filtr filtrowi nie równy, okazuje się, że warto znać chociaż podstawy dla własnego dobra, nie twierdzę, że poprzednie filtry są złe, dla mnie po prostu się nie sprawdziły, jest to tylko moja opinia, może dla innej osoby okażą się świetne.

Teraz jestem szalenie zadowolona z produktów których używam, dołączyłam do swojej kolekcji jeden ulubieniec Vichy Capital Soleil emulsja do skóry tłustej i mieszanej  SPF 50, konsystencja leciuteńko tłustawa, ma delikatny miły zapach, który jest wyczuwalny w ciągu dnia, aksamitny krem dobrze się rozprowadza, szybko się wchłania, daje świetne wykończenie, twarz wydaje się gładziutka, koloryt wyrównany. Uwielbiam go stosować szczególnie teraz kiedy pogoda jest dość kapryśna, a w pomieszczeniach grzeją kaloryfery co nie służy naszej cerze, a emulsja daje mi uczucie  delikatnego nawilżenia. Co bardzo ważne nie zapycha porów i nie powoduje wysypu, nie podkreśla suchych skórek w trakcie kuracji nie wysusza, daje uczucie komfortu.
La Roche Posay Anthelios XL SPF 50+ żel - krem do twarzy, suchy w dotyku (z zielonym paseczkiem) początek był dość kłopotliwy zanim doszłam do wprawy  jak go poprawnie aplikować, miałam kilka wpadek, jest bez zapachu, konsystencja dość dziwna, tępa, która szybko zastyga, po aplikacji na twarz trzeba szybciutko go rozsmarować, gdyż  nieumiejętna aplikacja może bielić, wtedy trzeba dołożyć produkt i problem znika, po kilku próbach bardzo łatwo można dojść do wprawy. Daje zdrowy wygląd wyrównany koloryt, również nie zapycha oraz nie powoduje wysypu, idealnie sprawdzi się na tłustej i mieszanej cerze, bardzo przyjemnie się go używa.                                                                                                                                                                                                                                                                  

  La Roche Posay Anthelios XL ultra lekki fluid do twarzy SPF 50+,przed użyciem należy wstrząsnąć solidnym kanisterkiem, w środku znajduje się malutka kuleczka, która dokładnie miesza zawartość, dozowanie odpowiedniej ilości ułatwia nam higieniczny dziobek, konsystencja płynna lekka, wyczuwalny delikatny zapach alkoholu, który szybko się ulatnia. Aplikacja dość przyjemna, produkt nie zastyga tak szybko jak jego brat mamy tu czas na rozsmarowanie płynu, bezpośrednio po aplikacji, twarz może wydawać się tłusta, lecz po chwili mamy piękne wykończenie satyny wyrównany koloryt, absolutnie do zaakceptowania. Również nie zapycha, nie spowodował wysypu i nie wysusza wręcz daje uczucie leciutkiego nawilżenia (jednak ze względu na zawartość alkoholu w składzie, produkt może nie przypaść do gustu osobom z wrażliwą lub alergiczną cerą).          



Moim zdaniem, jak do tej pory jest to najlepszy zestaw produktów, których używałam i zdecydowanie będę używać, sprawdzają się świetnie, spełniają swoje zadanie w 100%  po aplikacji skóra wygląda lepiej, na długo pozostaje matowa  i wygładzona, zapewne filtrów używałam mniej jednorazowo jak zaleca producent dlatego są baaardzo wydajne, latem staram się ponawiać aplikacje. Preparaty mają delikatną konsystencję jak na taką wysoką ochronę UVA jak i UVB.

Mam tylko dwa zastrzeżenia, otóż cena to troszkę zdzierstwo i dostępność, bardzo trudno je dostać a już w szczególności Vichy do skóry tłustej i mieszanej.

  Pamiętajmy, dobra ochrona przed promieniowaniem to podstawa jakiejkolwiek pielęgnacji, więc jeśli macie w planach jakiś program pielęgnacyjny bez filtrów nie osiągniecie zadowalających efektów.
Nie analizuję składów produktów, ponieważ nie znam się na tym i nie chciałabym wprowadzić kogoś w błąd. Jest to tylko moja opinia, wszystkie produkty kupiłam za własne pieniądze, również was zachęcam  do zrobienia zapasów, ponieważ zimą raczej nie znajdziecie w aptece filtrów, ale to chyba każdy kto używa filtrów całoroczne wie. Ja niektóre kremy z poniższych zdjęć zakupiłam na olx.pl po bardzo atrakcyjnej cenie, w moim domu filtrów używamy ''prawie'' wszyscy więc na pewno się przydadzą, posiadają długie daty ważności i tylko dlatego zdecydowałam się na zakup, będę testować i w przyszłości opiszę jak się sprawdziły...Jestem ciekawa waszych opinii na ten  temat, czy wy również używacie filtrów całoroczne? Zachęcam do komentowania.
    Pozdrawiam serdecznie.                                                                                                       






10 komentarzy:

  1. Ale długaśny post;) pierwszy raz spotkałam się z postem o filtrach,ale bardzo się cieszę,że na niego trafiłam. Współczuję kłopotu z plamami,ale uświadomiłaś mi,że jednak czas zmienić swoje przyzwyczajenia i zacząć stosować odpowiedni krem z filtrem przynajmniej w lecie;) super post!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo za miły komentarz, warto zaopatrzyć się w dobry filtr UV promieniowanie nie służy nam a filtry chronią nas,przedłużają młody wygląd cery ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ten z Vichy - to mój ulubieniec. Miałam też próbki Bioderma 50+ i też dobrze je oceniam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja po filtry sięgam latem, zimą sobie odpuszczam - trzeba dać też organizmowi szansę na złapanie witaminki D3.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety nie mogę, obecnie przechodzę kuracje retinolem, stosuję filtru zapobiegawczo, bo chwila nieuwagi i przebarwienia bardziej widoczne, a moim zdaniem nic tak nie postarza cery jak silne przebarwienia:-)

      Usuń
  5. mam na stanie antka vichy i ziaje:)

    OdpowiedzUsuń